Wyszukiwarka
Masz pytanie?

SUKCES w FINALE ROBINSON SUPER CUP 2009 !

SUKCES w FINALE ROBINSON SUPER CUP 2009 ! - Galeria 3

 

10-11.10.2009 przechodzi do historii pod szyldem znaczącego sukcesu zawodników łowiska w finale RSC 2009 rozegranym na rzece Warcie w centrum Poznaniu.

Ale od początku...

Nasz udział (ja i Tadek Wiziecki) w imprezie rozpoczął się od czwartku, gdy w paskudną pogodę dotarliśmy nad wodę by odbyć pierwszy trening.

Woda od samego początku przypadła mi do gustu. Płytka (do 2 m), równo płynąca z uciągiem ok 20 gr.

Już pierwsze łowienie dowiodło, że ryb nie brakuje. Były to głownie grube płocie, pojedyńcze krąpie i leszczyki.

Piątkowy trening w sektorze A również obfitował w ryby. Od pierwszych przepuszczeń brały płocie.

Taktyka na 1 dzień zawodów została ustalona. Łowimy ok 10-12 gr z delikatnym przytrzymaniem lekko przegruntowanym zestawem...

Sobota - W dwu dniowym finale prawo startu wywalczyło 60 zawodników wyłonionych w eliminacjach spośród ponad 350 osób z całego kraju.

W sobote rano zgłosiło się 51 zawodników. Zawodnicy podzieleni zostali po 17 w trzech sektorach umiejscowionych na prawym brzegu Wart w centru miasta pomiędzy i powyżej mostów św. Rocha i Królowej Jadwigi.

Losowanie stanowisk a raczej czekanie na ślepy los, bo dla mnie został ostani numerek :) - środek sektora C 42 stanowisko.

Po przeszło 2 godzinnych przygotowaniach zaczynamy łowienie.

Może za dużo powiedziane zaczynamy bo ani ja ani żaden sąsiad nie wyciąga ryby przez pierwsze 40 minut! Być może spowodowane to było przymrozkiem nocnym, a może po prostu ryby spłoszyły się w czystej płytkiej wodzie po solidnym bombardowaniu nęcenia ciężkiego ?

Tego nie wie nawet żadna komisja śledcza. Fakt jest taki, że po godzinie zaciąłem pierwszą płoć na zestaw 16 gr z haczykiem nr 18. Euforia duża bo nie byłem już zerowym. Wcześniej przychodziły myśli, że nie będzie różowego scenariusza z dużą ilością ryb z treningów. Na całe szczęście po kolejnych 5 min zaciąłem drugą płoć, która zwiastowała początek dobrego.

Radość tym większa bo sąsiedzi nie mieli nic ! Z minuty na minutę brania rozkręcały się a ja holowałem kolejne płocie. Tempo było już dobre do końca zawodów na liściu sergiusza 12gr. Częste donęcanie z kubka utrzymały ryby w łowisku dzięki czemu uzyskałem wspaniały 4 wynik w sektorze z wagą 7590 gr przegrywając tylko z zamknięciem sektora.

Zresztą na 50 stanowisku siedział Tadek W., który dobrze wykorzystał losowanie i zajął 2 miejsce w sektorze z wagą 8980.

Po pierwszym dniu zajmowałem 11 miejsce a Tadek 5. Prowadził Stańczyk Marcin z sektora A wagą 11875 przed Przytułą Adamem (9605) I Jackowskim Damianem (7355).

Drugi dzień okazał się łaskawszy w losowaniu.

14 stanowisko w sektorze A gwarantowało, przynajmniej teoretycznie ryby. Faktycznie ryby weszły po 30 minutach. Skutecznie łowilem ładne plocie i krapie przez 2,5 godziny. Tempo było szaleńcze zdając sobie sprawe z tego, ze chcąc wygrać sektor musialem gonić zamykającego sektor A kolegę Jaro (Wilusz Jarosław). Jednakże było to trudno zadanie bo Jarek łowił skutecznie pełne 3 godziny. Dzięki temu uzyskał największy wynik sektorowy dwóch dni (13520 pkt). Warto wspomnieć, że Jaro łowil na gliny dostępne w lowisko.net

Skończylo się na wspaniałym drugim miejscu w sektorze ! Dzięki temu w końcowej rywalizacji awansowałem na znakomitą czwartą lokatę w całych zawodach.

Tadek mimo przyzwoitej wagi w drugiej turze (5210) zajal dopiero 13 miejsce w sektorze C I spadł w ogolnej klasyfikacji na 17 pozycję.

Zawody wygrał doskonale łowiący w dwóch dniach “tubylec” Adam Przytuła gromadząc tylko 3 pkt przed Remigiuszem Zielonką (4 pkt) i Kamilem Góreckim (5pkt)

Na pochwały zasługuje wzorowa organizacja zawodów, przeprowadzona w miłej atmosferze.

Miłym elementem były także dwa darmowe posiłki dla wszystkich uczestników, a także porcja gadzetów firmy Robinson.

Dodatkowo poza wysokimi nagrodami finansowymi dla pierwszej trójki były również nagrody rzeczowe dla zawodników do 10 miejsca. Pozostali uczestnicy zadowolili się losowaniem nie mniej cennych nagród, których było naprawdę dużo.

Biorać pod uwagę te czynniki oraz fakty, że woda była stosounkowo równa i bardzo rybna (najlepsi w 2 turach ponad 20 kg ryb !!) oraz doskonałą pogodę jak na tą porę roku zawody zaliczyć można do jednych z najlepszych w jakich startowałem.

Na koniec warto przedstawić techniki najlepszych zawodników.

Zwycięzca Adam Przytuła łowił spławikami cralusso shark ok 8gr z dośc szybkim przepływaniem. Drugi ogólnie Remigiusz Zielonka w drugiej turze łowił 20 gr liściem z bardziej stanowczym przytrzymaniem i wolnym prowadzeniem. Zanęta główna Remka to kule niesamowitej wielkości niczym małe dynie. Prawdopodobnie mocno sklejone leżały przez 3 h łowienia dzięki temu donęcanie mógł ograniczyć do minimum.

Moje łowienie porównując do najlepszych było czymś po środku. Faktem jest, że wszystkie sposoby były dobre a o ich skuteczności decydował perfekcyjny sposób prowadzenia zestawu z odpowiednim dobraniem mieszanki zanętowej i sposobu nęcenia.

Moje zestawy: żyłka głowna stroft 0,16mm, przypon Maver 0,1 mm.

Spławiki sergiusza w gramatrurach od 7,5 do 16 gr. Haczyki głównie nr 16 colmic b957.

Moja mieszanka zanętowa to podana razem zanęta z gliną:

2 kg glina rzeczna,

1kg glina wiążąca,

1 kg glina wiążąca naturalna,

1,5 kg argilla,

ok 0,5 kg bentonitu, trochę żwiru.

Zanęta:

Nysztal leszcz ciemny 1kg,

Nysztal płoć czarna 0,5 kg,

Lorenc Roach I River po 0,4 kg


Więcej zdjęć w mojej galerii:

http://picasaweb.google.pl/Mebeltom/Robinson2009FinaWartaPoznan0811102009#

 

Pozdrawiam

Tomek Kupren

 

SUKCES w FINALE ROBINSON SUPER CUP 2009 ! - Galeria 4

 
  • Dodaj link do:
  • facebook.com