Puchar Miast 2011 - Poznań rz. Warta
Puchar Miast 2011 Poznań rz. Warta -memoriał im. Prof. Zbigniewa Religi
Olsztyn wygrał.....,Olsztyn wygrał.... Cisza, konsternacja i niedowieżanie wśród kolegów z innych drużyn.
Takie głosy słychać było za plecami podczas posiłku po zawodach. Uśmiech sam cisnął się na usta patrząc na tabele klasyfikacji drużynowej. Cztery jedynki sektorowe nie mogły zostać zmarnowane...
Jak to możliwe ? Przypadek ?
Drużyna złożona w ostatniej chwili przez grupę kolegów, fanatyków wędkarstwa chcących wystartować w zawodach na lubianej i dobrze znanej wodzie w Poznaniu. Każdy z nas miał za sobą już kilka-kilkanaście startów na Warcie.
Pod nazwą Miasto Olsztyn wystartowaliśmy w zawodach mimo, że Artur, Darek i Sebastian nie mieszkają nawet w okolicach Olsztyna. Wspomniałem o drużynie Olsztyn miasto – ponieważ nie mieliśmy nic wspólnego z naszym Okręgiem Pzw, który widnieje w klasyfikacji, a takie miano próbowano nam doczepić...
Skład drużyny:
1. Fic Paweł
2. Jankowski Dariusz
3. Szczepański Jacek
4. Migdalski Dariusz
5. Rybiński Sebastian
6. Kulka Artur
7. Górecki Kacper
8. Kupren Tomasz
9. Sokołowski Mariusz
10. Barański Dariusz
W dzień przed zawodami ja, Kacper Górecki oraz Mariusz Sokołowski trenowaliśmy by sprawdzić rybostan w rzece. Ryby brały słabo, ale wiele cennych spostrzeżeń udało się zaobserwować, które pomogły nam później w ustaleniu taktyki na zawody.
Zawody rozegrane zostały w Boże Ciało 23.06.2011 r. na rzece Warcie w centrum Poznania.
Wystartowało 9 drużyn 10-osobowych oraz 6 juniorów indywidualnie. Liczba startujących (96 osób) naprawdę imponująca biorąc pod uwagę fakt, że poza zaszczytnym tytułem zawody byly o pietruszkę.
Impreza organizacyjnie przeprowadzona perfekcyjnie, a to dzięki dużemu doświadczeniu miejscowych działaczy oraz pomocy Tomka Horemskiego.
Zawody rozegrane były w 10 sektorach.
Nasza taktyka:
Skuteczne odławianie krąpi, płoci z naciskiem na pierwszą godzinę zawodów, podczas której ryby najlepiej żerowały. Z biegiem czasu polowanie na ewentualne bonusy w postaci 2kg leszczy.
Zwycięzcy sektorów, czyli 4 x 1:
Sektor A Paweł Fic
Paweł szczęśliwy po losowaniu, gdyż otwierał całe zawody. Paweł swoje stanowisko wykorzystał perfekcyjnie. Ponad 18 kg ryb to nokaut w sektorze A. Drugi zawodnik – 7kg. Wynik Pawła zbudowany został na leszczach 1,5-2kg – 7 sztuk oraz ok 5kg krąpi. Ile ryb miał Paweł na kiju tylko on wie, ale wspomnienia o odjeżdzających na drugą stronę Warty potężnych łopat pozostanie w pamięci na lata. Paweł mieszankę zanętową zbudował na zanęcie Tomka Nysztala – leszcz rzeka.
Sektor F Artur Kulka
Artur wyławiał głównie krąpie. Doskonale opanowane donęcanie z ręki zadomowiły w łowisku ryby przez całe 4 godziny Mistrz znany jest z tego, że co 10-15minut precyzyjnie I konsekwentnie rzuca kulkę ręką, to prawdziwy majsterszyk I ciężkie chwile dla sąsiadów. Warto dodać, że Artur często łowi ekstremalnie lekko na rzekach. Tym razem były to liście o wyporności zaledwie 6g. Artur z wynikiem ponad 9kg zostawił daleko w tyle konkurentów. Drugi zawodnik złowił zaledwie 3,8kg
Obiektywnie trzeba jednak dodać, że Artur otwierał sektor po przerwie sektorowej.
Sektor H – Tomek Kupren
Dla mnie to był pierwszy start na Warcie od pamiętnego udanego występu na finale Robinsona w 2009 roku.
Rzeka Warta ewidentnie mi leży, tym razem też tak było.
Siedząc w środku sektora złowiłem 6kg ryb. Były to głównie grube krąpie, płocie oraz klenie.
Wynik byłby wyższy ale pół metrowy kleń w ostatniej chwili wypiął się przed podbierakiem.
Drugi w sektorze zawodnik ze Szczecina miał 3,1 kg ryb w tym leszcza 1,3 kg.
Łowiłem 14 g spławikami – Geniusz oraz Jacek M. Trzeci top z 20g Geniuszem nie przypasował rybom – uważam, że był za ciężki. Ryby należało odławiać na lekko spowolnioną przepływankę.
Zestawy zbudowane na żyłce głównej 0,16 maver dual band. Wprawdzie jest to linka dedykowana dla spininngu, ale uważam że dzięki dobrym parametrom wytrzymałościowym oraz dużej sztywnośći idealnie nadaje się do zestawów rzecznych. Przypon ok 30 cm o średnicy 0,12-0,14mm.
Obciążenie główne to oliwka o ok 1g mniej niż wyporność spławika. Dociążenie stanowi ok 3-4 śrucin. Dwie z nich są tuż nad przyponem – spełniają rolę stabilizatorów przynęty oraz funkcje sygnalizacyjne. Haczyki maver katana 1041 rozmiar 14-16
Zanęta – uważam, że skład nie był najważniejszy, ważniejsza była konsystencja I co się z tym wiąże charakter mieszanki. Zanęta o średniej lub grubej frakcji słabo pracująca. W moim przypadku był to Sekret Killer Piotra Stępniaka. Cięzka, dobrze klejąca I wyjątkowo słodka – dodatkowo namoczona melasą Piotra o smaku migdału. Gliny jakich używałem nie tylko ja, ale większośc drużyny to produkty Górka: glina rzeczna oraz argilla sklejone bentonitem.
Oczywiście wszystko przetarte na sitach.
Dodatkowo dodałem gliny czerwonej extra, która stwarzała wabiącą smugę.
Mieszanka wzbogacona o jokersa, kastery, białe robaki, pinki oraz czerwone robaki. Można powiedzieć na bogato...
Ryby żerowały przez ok 3 godziny, ostatnia godzina to pojedyńcze brania. Nie pomagało już wtedy donęcanie, które przez całe zawody odbywało się z kubka.
Sektor J – Darek Barański
Darek wygrał swój sektor wagą 6700 pkt. Drugi zawodnik z Koszalina miał 6400 pkt. Darek stosuje zupełnie odmienną taktykę nęcenia niż Artur. We wstępnym nęceniu wrzuca ok 70-80% mieszanki zanętowej, a w trakcie łowienia donęca sporadycznie.
Pozostała część drużyny wypadła bardzo dobrze zajmując 3-5 miejsca w sektorach. Jedynie Leszkowi podwineła się noga zamykając sektor. Takie wyniki pozwoliły nam wygrać zawody zbierająć 33 pkt.
Zawody przeprowadzone w miłej koleżeńskiej atmosferze. Był to już trzeci Memoriał prof. Religi. Nasepna impreza już za rok, tym razem na Odrze w Słubicach. Zapewne wybierzemy się tam by znów walczyć o zwycięstwo.
Zobacz także film z zawodów:
http://www.youtube.com/watch?v=sn3M8ZCUSoU
Pełne wyniki indywidualne na stronie leszcz
Tekst: Tomek Kupren